Aktualności

Jak dwa szalone pieski, albo jak brat z siostraą – tak na dzisiejszych zajęciach Podróżników tańcowała igła z nitką. Aby gotowe do noszenia było ubranko – czy to dla lalki, czy dla przedszkolaka – obie rzeczy muszą zaistnieć jednocześnie. Sama nitka tu nic nie zdziała, ani igła nie pomoże – muszą działać razem i zespołowo.  Wtedy dopiero jest szansa na piękny strój przygotowany, skrojony i odszyty przez krawca. I wtedy możemy bez obawy wybrać się nawet na wielkie przyjęcie.

W tym tygodniu nie brakowało wzajemnych spotkań na przedszkolnym podwórku. Rozbitkowie grali w różne gry i zabawy, relaksowali się na świeżym powietrzu i szukali odpowiedzi na jedno zasadnicze pytanie – jak zrobić, żeby było miło i bezpiecznie ? Wspólne uczestniczenie w przedszkolnych zajęciach, wyzwalanie ducha rywalizacji i konkurowania w zawodach podwórkowych dało dzieciom poczucie wspólnoty grupy , a także możliwość odkrywania niejednej przyjaźni – bo przyjaciel z podwórka bywa czasem przyjacielem na lata – i to jest chyba w tym wszystkim najważniejsze !

Hej ! Ho! Kapelusz z wielkim rondem zakrył twarz brodatego szeryfa, a na jego kamizelce zalśniła przez chwilę złota odznaka stróża prawa. Żeby znać wszystkie sztuczki rewolwerowców – przedszkolaki musiały nauczyć się rzucać lasso, ujeżdżać konie na rodeo i celować podkową do celu. Okazało się, że ważna jest też wiedza przyrodnicza. Szeryf nauczył dzieci odróżniać pustynne kaktusy i wydobywać z nich wodę w największe upały. Wszystkie umiejętności przydadzą się zapewne podczas zabaw podwórkowych – nawet wtedy kiedy nie odbywają się one na Dzikim Zachodzie.

Rozbitkowie skierowali dziś swe kroki do parku. To wielka frajda przebywać z przyjaciółmi i bawić się razem w przeróżne gry na świeżym powietrzu. Można pograć w piłkę, pobiegać na słonecznej łączce i popłynąć w rejs wielkim wycieczkowym jachtem ( takim na placu zabaw ). Można też zebrać kwiaty i zioła, a potem schować je w niezwykłym kolorowym zielniku. A gdy się zmęczymy – wystarczy usiąść na chwile i posłuchać śpiewu ptaków – skrytych w koronach drzew.

Któż z nas nie chciał być kiedyś strażakiem ? Jeździć wielkim wozem, wchodzić po długiej drabinie i używać strażackiego węża. Podróżnicy zapoznali się dzisiaj z zawodem strażaka i z odpowiedzialnością, jaka na nim ciąży. Strażak nie tylko gasi pożary, ale także pomaga w usuwaniu skutków klęsk żywiołowych i wypadków. Przedszkolaki przeżyły dzisiaj nawet swój własny alarm bojowy i trenowały akcję ratowniczą, kiedy zadzwonił do nich nagle ktoś z prośbą o pomoc. Teraz wszyscy już wiedzą, że strażak jest zawsze w pogotowiu i możemy na niego liczyc zawsz - nawet wtedy – kiedy śpimy.