Aktualności

Kolejny dzień upłynął nam na przygodach z kolorem. Tym razem był to kolor żółty. Piękny, gorący i słoneczny. Cudowny niczym słońce latem, albo żonkil na wiosnę. Żółty jest też piasek nad morzem i latawiec ciągnięty ręką dziecka na bardzo długim sznurku. Wszystko co żółte jest miłe i przyjemne – kojarzy nam się z wakacjami i przygodą. Ale nawet wtedy  kiedy zima się dopiero kończy, a do lata jeszcze długa droga – można stworzyć okiem dziecka kolorową krainę – pełną „przepysznych” barw – tak jak robią to Marynarze. Dobrze, że wszystko jest takie kolorowe. Łatwiej z tym wtedy żyć…

Wyruszyliśmy na wyprawę o świcie, morze było spokojne, słychać było plusk fal uderzających o burtę. Nagle w oddali zobaczyliśmy tajemniczą butelkę z wiadomością od dzielnych żeglarzy o wspaniałych wyspach, na których każdy czuje się szczęśliwy. Natychmiast wzięliśmy kurs na najbliższą wyspę w poszukiwaniu kolejnych wskazówek. Znaleźliśmy prawdziwy skarb- miłe i ciepłe słowa. Bogatsi o dobre słowa dopłynęliśmy do kolejnej wyspy. W samą porę, bowiem na morzu rozpętał się sztorm- 10 w skali Beauforta. Wesołe elfy pozwoliły nam zostać, musieliśmy jednak sami zorganizować sobie schronienie z materiałów znalezionych na Wyspie. Wraz ze słońcem wyruszyliśmy w dalszą drogę. Udało się nam odnaleźć kuferek Dobrej Wróżki i z jej pomocą dotarliśmy na Wyspy Szczęśliwe. Szczęścia wystarczyło dla każdego, właściwie to doświadczyliśmy go już w podróży . Miłe słowa, wspaniała przygoda, grono przyjaciół i wesoła zabawa, czy może być lepiej?

Och, jak przyjemnie jest posłuchać fal rozbijających się o burtę, kołysząc się na statku podziwiać bezkres oceanu, poskakać z delfinami i wysłuchać baśniowych opowieści wygrywanych na żaglach przez psotny morski wiatr. Na przykład starej kaszubskiej legendy o nieposłusznej flądrze. A może trzeba założyć strój płetwonurka i osobiście odwiedzić króla Neptuna. Tak jak Podróżnicy bliżej poznać zwyczaje zwierząt żyjących w głębinach, policzyć rybki mieszkające w koralowcach i perły w grających muszlach. Przespacerować się wodnym szlakiem i zatańczyć z rybami syreni taniec  na dworze władcy mórz i oceanów…

W pewnej odległej krainie wszystko było białe. Trawa nie przypominała trawy, a słońce grzało swymi promieniami na biało. Nawet wszystkie psy i koty, a nawet drzewa były tylko zwyczajnie białe. Nie mógł tego znieść Czarnoksiężnik Koloruch. Miał on tego serdecznie dość. Bo przecież życie w klimacie jednolitej bieli jest po prostu nudne. Przed nim było sporo pracy i pewnie kolorowałby świat jeszcze do dziś – gdyby nie pomoc naszych małych Marynarzy. Dzieci z chęcią zabrały się do barwienia rzeczywistości i wszystkimi kolorami tęczy odmieniły nudną do dzisiaj krainę.

Kto z nas nie marzył o fantastycznych, pełnych przygód podróżach przez Ocean Wyobraźni? Podróżnicy są zawsze gotowi wyruszyć w nieznane, zwłaszcza jeśli uda im się odnaleźć pozostawione na wyspie przez pewnego pirata skrzynie pełne niespodzianek, złamać szyfr i rozwiązać zagadkę! Do takiej wyprawy trzeba się jednak dobrze przygotować. Przedszkolaki wybrały i spakowały do plecaka kilka niezbędnych ich zdaniem przedmiotów. A że plecak był niewielki, wolno wziąć było tylko najważniejsze rzeczy. Jak się później okazało, przedmioty te pozwoliły nam odnaleźć drogę (mapa, kompas), przebrnąć przez gęste i ciemne zarośla (latarka), ugasić pragnienie (woda), przenocować (koc), a nawet bezpiecznie wędrować na skraju przepaści (lina). I choć podróżowaliśmy razem, to każdy przywiózł nieco inne wspomnienia. Jedni na zawsze zapamiętają Małpią Wyspę, inni Zakątek Uśmiechu, jeszcze inni Krainę Robotów.  Jeszcze tylko marynarskie pląsy na pokładzie i wyruszamy w rejs powrotny.