Aktualności

Kiedy jesienią w sadach i ogrodach robi się niezwykle kolorowo, to przedszkolaki wyruszają tam na spacer, żeby nie tylko zaczerpnąć świeżego powietrza, ale też obejrzeć te wszystkie niezwykłości jakie pokazuje nam teraz matka – natura . Wiatr delikatnie dmuchał kiedy dzieci skocznie zatańczyły niezwykłą Polkę. Po tańcu przedszkolaki zebrały część jabłuszek na popołudniowy deser, a kiedy wróciły do przedszkola przedstawiły swój własny obraz niezwykłego sadu.

Piraci zawędrowali do pięknego sadu, w którym były posadzone same jabłonki. Na gałązkach było mnóstwo dojrzałych jabłek, które dzieci postanowiły zebrać do swoich koszyków. Po powrocie do przedszkola zapachniało dojrzałymi owocami, a ich skórka mieniła się wszystkimi kolorami jesieni. Przedszkolaki ułożyły ciekawe kompozycje, a następnie zainspirowane cudami jesieni, same wylepiły i pokolorowały swoje własne jabłuszka.

Liczyć każdy może i to nie tylko patyczki, czy koraliki, ale także owoce z jesiennego sadu. Rozbitkowie stanęli dzisiaj pod jednym z drzewek i zastanawiali się ile tam dokładnie widać jabłuszek na gałązce ? To trudne zadanie, bo w miarę upływu czasu jabłuszka i gruszki muśnięte lekkim powiewem wiatru, potrafią spaść, a wynik ulega zmianie. Ale co to za kłopot dla naszych przedszkolaków. Dzieci potrafią sobie przecież radzić nie tylko z takimi zadaniami.

Rozbitkowie zaprezentowali dzisiaj swoje umiejętności manualne i wykonali z pięknych kasztanów – najdziwniejsze stworki i zwierzątka. Trzeba tylko dokładnie przyjrzeć się z bliska i zobaczymy w tej niezwykłej oranżerii – tygrysa, kota, ptaka-dziwaka i skaczącego za piłką psa. Kasztanowe „czary-mary” to świetny sposób na długie jesienne wieczory. Warto wziąć przykład z dzieci i samemu spróbować wykonać coś niezwykłego z jesiennych skarbów, przyniesionych z parku, albo lasu.

Tu szyszka, a tam kilka kasztanów, tu duży bukiet liści, a tam pięć grzybków skrytych pod paprociami. Piraci na wycieczce do lasu, wykorzystywali swoją znajomość różnych form jesiennej flory, ale także próbowali sił w dziecięcej matematyce. Czasem trudno policzyć maluchowi do pięciu, ale skoro ma się do dyspozycji kasztany i żołędzie – to nauka jest znacznie przyjemniejsza. Okazuje się , że jesień może królować wespół z inną królową – matematyką !